sobota, 15 kwietnia 2017

Prądniczanka Kraków - Grębałowianka Kraków 0:1 (0:1)

0:1 Liberacki 43
Sędziował: Grzegorz Malada
Kartki żółte: Herbuś, Przybyła - Herdzik, Krawczyk, Pietruszewski, Liberacki
Kartka czerwona: Kawa (81)
Prądniczanka: Szwiec - Herbuś, Jeleń, Kawa, Kostuj (70 Nawój), Maniara (70 Sędłak), Mroczka (55 Olkuski), Niestój, Paszkiewicz, Przybyła, Sadowski
Grębałowianka: Herdzik - Waś, Jańczyk, Kwiecień, Lis, Kowalski, Wilk (60 Mrózek), Krawczyk, Pietruszewski, Liberacki, Kwieciński (90 Lampart)

Zwycięstwo zespołu Grębałowianki ustalone zostało jedynym golem w 43. minucie autorstwa Janka Liberackiego (na zdjęciu po lewej). Wówczas mocno zakotłowało się w polu bramkowym Prądniczanki, kilkakrotnie wybijana od bramki futbolówka trafiła do Liberackiego, który z bliskiej odległości skierował ją do siatki bramkowej. Ta część zawodów należała do gości, operowali piłką dokładniej, szybko organizowali akcje ofensywne, a wobec ataków gospodarzy stosowali skuteczny pressing.
W drugiej połowie to miejscowy zespół częściej gościł pod bramką Herdzika, ale niewiele z tego wynikało, zaś goście często nie potrafili zorganizować składnej akcji ofensywnej, piłki wybijane były ze swojej połowy raczej na uwolnienie, niedokładnie.

Ciekawsze widowisko zrobiło się dopiero w ostatniej fazie meczu. Zespół Prądniczanki w 68. minucie mógł zdobyć wyrównującą bramkę, miał ku temu wyśmienitą okazję, ale bramkarz Herdzik nie dał się pokonać. W odpowiedzi, minutę później, poszła kontra Grębałowianki, Kwieciński ubiegł obrońców i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, który mocny strzał napastnika gości wybił na rzut rożny. Bartek Kwieciński nie miał dziś swojego dnia, gdy chodzi o skuteczność strzelecką, bo też w 81. minucie nie potrafił z rzutu karnego pokonać golkipera Szwieca. Ostatnie dziesięć minut gospodarze grali w dziesięciu, gdyż czerwoną kartkę otrzymał Kawa za wybicie piłki ręką z linii bramkowej.
W sumie zwycięstwo Grębałowianki zasłużone, chociaż styl w drugiej połowie nie mógł zachwycać, ale zwycięzców się nie osądza. Bardzo ważne punkty podopiecznych trenera Tomasza Bernasa w meczu na szczycie, ale gdy się walczy o awans, to każdy pojedynek w lidze jest ważny, każda utrata punktu może tylko oddalać wyznaczony cel.           (tekst i zdjęcia Zdzisław Wagner)

  





























          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz