Sędziował: Łukasz Szymczyk
1:0 Kwieciński 61, 2:0 Krawczyk 85, 2:1 Majcherkiewicz 88
Kartki żółte: Liberacki – Majcherkiewicz, Wołkiewicz, Kocjan
Grębałowianka: Herdzik – Waś, Kwiecień, Lis, Wilk,
Pietruszewski (86 Walczak), Lampart (55 Ciesielski), Krawczyk (85 S.
Gregorczyk), Liberacki (77 Jańczyk), Kwieciński, Kowalski
Przemsza: Draba –
Kocjan, Majcherkiewicz, Smętek, F. Wołkiewicz (83 Barczyk), Ziębiński, J.
Wołkiewicz, Śliwka, Sadzawicki, Kasprzyk, Jachimowicz
Odłożony mecz 14. kolejki ze względu na deszczową aurę póltora tygodnia temu kończył się również w fatalnych warunkach pogodowych. W drugiej odsłonie nastały ciemności, ulewa, błyskawice i sędzia Szymczyk nawet przerwał zawody w 71. minucie, by ponownie wznowić grę po kilku minutach. Wówczas zespół Grębałowianki był na prowadzeniu 1:0 po golu iście kuriozalnym. W 61. minucie Kwieciński pognał z piłką prawą stroną i z około dwóch metrów od końcowej linii, z odległości ponad 20 metrów od bramki, oddał strzał. W bramce nie było golkipera, ale dwaj piłkarze gości dopadli futbolówkę tuż przy linii bramkowej, lecz nie mogli się zdecydować, który ma ją wybić i tym samym gospodarze mogli cieszyć się z prowadzenia 1:0. Druga bramka na 2:0 została zdobyta po kontrze w 85. minucie, a trafieniem do pustaka popisał się Krawczyk. Gola kontaktowego i ustalającego wynik meczu na 2:1 zdobył w 88. minucie Majcherkiewicz.
Zwycięstwo drużynie trenera Tomasza Bernasa nie przyszło łatwo i w końcówce zawodów miejscowi kibice mogli mieć obawy o końcowy wynik, bo trzeba przyznać, że zespół Przemszy zaprezentował poprawny futbol i do ostatniego gwizdka sędziego dążył do wyrównania wyniku meczu, który został przedłużony o 3 minuty.
Tekst i zdjęcia: Zdzisław Wagner
Odłożony mecz 14. kolejki ze względu na deszczową aurę póltora tygodnia temu kończył się również w fatalnych warunkach pogodowych. W drugiej odsłonie nastały ciemności, ulewa, błyskawice i sędzia Szymczyk nawet przerwał zawody w 71. minucie, by ponownie wznowić grę po kilku minutach. Wówczas zespół Grębałowianki był na prowadzeniu 1:0 po golu iście kuriozalnym. W 61. minucie Kwieciński pognał z piłką prawą stroną i z około dwóch metrów od końcowej linii, z odległości ponad 20 metrów od bramki, oddał strzał. W bramce nie było golkipera, ale dwaj piłkarze gości dopadli futbolówkę tuż przy linii bramkowej, lecz nie mogli się zdecydować, który ma ją wybić i tym samym gospodarze mogli cieszyć się z prowadzenia 1:0. Druga bramka na 2:0 została zdobyta po kontrze w 85. minucie, a trafieniem do pustaka popisał się Krawczyk. Gola kontaktowego i ustalającego wynik meczu na 2:1 zdobył w 88. minucie Majcherkiewicz.
Zwycięstwo drużynie trenera Tomasza Bernasa nie przyszło łatwo i w końcówce zawodów miejscowi kibice mogli mieć obawy o końcowy wynik, bo trzeba przyznać, że zespół Przemszy zaprezentował poprawny futbol i do ostatniego gwizdka sędziego dążył do wyrównania wyniku meczu, który został przedłużony o 3 minuty.
Tekst i zdjęcia: Zdzisław Wagner
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz