Zieleńczanka Zielonki - Grębałowianka Kraków 1:2 (0:1)
0:1 Florkowski 15, 0:2 Kwater 65, 1:2 Żywczak 90
Kartki żółte: Wiatr, Kowalski (G)
Grębałowianka: Herdzik - Franczak, Jańczyk, Walczak, Kowalski (86 Frydecki), Pietruszewski (53 Krawczyk), Pietruszewski, Lampart, Florkowski (57 Wiatr), Kobiec (81 Siedlecki), Ficek, Kwater (63 Kaczmarski)
Przed meczem było trochę kontrowersji w sprawie stanu murawy po ciągłych opadach deszczu, gdyż ta nie gwarantowała bezpieczeństwa uczestnikom zawodów. W rezultacie, decyzja obserwatora zawodów oraz gospodarzy wpłynęła na zmianę opinii sędziów i mecz doszedł do skutku.
Zwycięstwo gości w pełni zasłużone, a mogło być wyższe, gdyby tylko swoje okazje strzeleckie wykorzystał powracający po kontuzji Mariusz Kwater.
Kartki żółte: Wiatr, Kowalski (G)
Grębałowianka: Herdzik - Franczak, Jańczyk, Walczak, Kowalski (86 Frydecki), Pietruszewski (53 Krawczyk), Pietruszewski, Lampart, Florkowski (57 Wiatr), Kobiec (81 Siedlecki), Ficek, Kwater (63 Kaczmarski)
Dwie bramki podopiecznych trenera Tomasza Bernasa zapewniły Grębałowiance cenne trzy punkty, które przy porażkach Sokoła Kocmyrzów oraz Słomniczanki, zbliżyły zwycięzców do czołówki tabeli krakowskiej grupy I KO. Bramki zdobywali - w 15. minucie Florkowski po podaniu Walczaka oraz Kwater w 65. minucie z podania Kowalskiego.
Przed meczem było trochę kontrowersji w sprawie stanu murawy po ciągłych opadach deszczu, gdyż ta nie gwarantowała bezpieczeństwa uczestnikom zawodów. W rezultacie, decyzja obserwatora zawodów oraz gospodarzy wpłynęła na zmianę opinii sędziów i mecz doszedł do skutku.
Zwycięstwo gości w pełni zasłużone, a mogło być wyższe, gdyby tylko swoje okazje strzeleckie wykorzystał powracający po kontuzji Mariusz Kwater.
Gospodarze niewiele stwarzali sobie okazji bramkowych i jedyną bramkę strzelili w ostatniej minucie meczu, autorstwa Żywczaka. /Zdzisław Wagner/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz