sobota, 21 maja 2016

Grębałowianka Kraków - Sokół Kocmyrzów 5:3 (2:0) seniorów

Sędziował: Jarosław Jaźwiecki oraz Krzysztof Nowak i Przemysław Bartłomiejczyk
Kartki żółte: Wójcik (G) - Zawrzykraj, Batko; kartka czerwona: Batko (S) za drugą żółtą (89')
1:0 Pikuła 7; 2:0 Pikuła 29; 2:1 Zawrzykraj 47; 2:2 Zawrzykraj 51; 3:2 Pikuła 55; 4:2 Kwater 57; 4:3 Zawrzykraj 67; 5:3 Lampart 90+3
Grębałowianka: Nowak – Waś, Jańczyk, Kwiecień, Wójcik – Liberacki, Krawczyk (90+2), Rajca (86 Leja), Kwieciński – Pikuła (89 S. Gregorczyk), Kwater (68 Lampart)


Sokół Kocmyrzów: Zawartka - Hałat, Kukla, Kopyść, Zimny - Sznajder, Murzyn, Batko, Pishchevskyi - Zawrzykraj, Białkowski oraz Brak Nowak i Wąs



Mecze pomiędzy Grębałowianką Kraków a Sokołem Kocmyrzów zawsze przyciągały na trybuny wielu kibiców obydwu zespołów i ci, którzy dziś zawitali na stadion przy Grębałowskiej 12 mogą być usatysfakcjonowani. Widowisko piłkarskie było przedniej marki - szybkie tempo gry, wiele sytuacji podbramkowych i duża ilość goli - po prostu ciekawy i emocjonujący mecz.
W pierwszej połowę miejscowi dyktowali warunki gry i ich akcje ofensywne mogły zadowolić najwybredniejszych kibiców piłki nożnej. 2:0 po 45 minutach dla Grębałowianki po dwóch bramkach Sebastiana Pikuły, najpierw w 7. minucie po podaniu Rajcy, a w 29. minucie po błędzie i podaniu Łukasza Murzyna z Sokoła.

Początek drugiej odsłony zdecydowanie należał do gości i Pawła Zawrzykraja. Jego dwa celne strzały w 47. minucie oraz w 51. minucie doprowadziły do remisu. Odpowiedź gospodarzy nastąpiła w 55. minucie i Pikuła po raz trzeci posłał piłkę do siatki rywala z uderzenia futbolówki głową i tym samym zaliczył hat-tricka. Dwie minuty później, po indywidualnej akcji Piotra Jańczyka w 57. minucie i jego podaniu, Mateusz Kwater podwyższa prowadzenie miejscowych na 4:2. Emocji jednak nie koniec, gdyż goście zdobywają bramkę kontaktową, którą strzela w 67. minucie po raz trzeci w tym meczu Zawrzykraj i też zalicza hat-tricka. Zmniejszone prowadzenie Grębałowianki 4:3 i coraz częściej zespół z Kocmyrzowa gości pod polem karnym miejscowych. Uwierzyli przyjezdni, że można zmienić jeszcze niekorzystny dla nich wynik, ale sił jakby ubywało, nerwy zaś nie były dobrym sprzymierzeńcem. Niesportowe zachowania kilku piłkarzy w porę łagodził dobrze sędziujący Jarosław Jaźwiecki. 
W końcówce bardzo ciekawego meczu gospodarze przejęli inicjatywę i w doliczonym czasie zmienili rezultat na 5:3 po dokładnym uderzeniu do siatki gości przez Łukasza Lamparta.
Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego Jaźwieckiego, w 86. minucie kontuzji ręki (upadając na ziemię po kontakcie z piłkarzem Grębałowianki) doznał Michał Nowak, zawodnik Sokoła Kocmyrzów i wezwana była karetka Pogotowia Ratunkowego.   
                                                                                                      Tekst i zdjęcia: Zdzisław Wagner






















    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz