sobota, 5 listopada 2016

Grębałowianka Kraków - Pogoń Miechów 2:0 (2:0) seniorów

1:0 Kowalski 11, 2:0 Kowalski 15

Kartki żółte: Kowalski, Liberacki, Wójcik  (G)

Grębałowianka: Herdzik – Lis, Waś, Kwiecień, D. Gregorczyk – Wójcik (65 Hanek), Jańczyk, Kowalski, Liberacki, Kwieciński (78 S. Gregorczyk) – Kwater

Pogoń: Malicki – Nowakowski, Jańczyk, Dudek, Antos (67 Żarnowiecki), Sowa, Łucka, Radziszewski, Kwaśniński, Młyński (57 Nawrot), Maniak

W ostatniej kolejce rundy jesiennej sezonu 2016/2017 seniorzy Grębałowianki pokonali Pogoń Miechów 2:0 , a wynik ten można zawdzięczać dobrej dyspozycji strzeleckiej w I odsłonie meczu Sebastiana Kowalskiego. 

W 11.minucie Kowalski oddał dość zaskakujący strzał w kierunku bramki, który przelobował bramkarza Malickiego i 1:0. Dwie minuty później wyborna sytuacja na podwyższenie rezultatu, Wójcik posyła piłkę z lewej strony wzdłuż bramki gości, gdzie zarówno Kwater jak też Kwieciński nie wykorzystują okazji, aby zapisać się na listę strzelców, a ten ostatni posyła futbolówkę wysoko ponad bramkę. Ale podopieczni trenera Tomasza Bernasa podwyższają prowadzenie i to już w 15. minucie, ponownie trafia do bramki Pogoni Kowalski i jest 2:0. To nie był jego koniec strzelania na bramkę. W 20. i 25. minucie Kowalskiemu zabrakło szczęścia, najpierw po silnym uderzeniu futbolówce potrzebne było kilkanaście centymetrów, aby wpaść do siatki, zaś drugi strzał broni Malicki.  Pod koniec pierwszej połowy meczu kapitalną okazję bramkową zmarnował Kwater i z bliska chybi celu. Goście w tym okresie gry nie zdołali sformować dobrej okazji do pokonania bramkarza Herdzika i wydawać by się mogło, że druga odsłona meczu będzie przebiegała podobnie.

Od pierwszego gwizdka sędziego rozpoczynającego drugie 45 minut meczu, to goście sprawiali większą ochotę do gry i coraz częściej ich akcje ofensywne przybliżały ich do pola karnego Grębałowianki. Pierwsze największe zagrożenie dla bramkarza gospodarzy spowodowali jego koledzy w 68 i 69. minucie. Po błędach miejscowych, okazje bramkowe posiedli goście, najpierw piłka po podanie Hanka trafia do napastnika Pogoni, który z bliska strzela, ale przegrywa pojedynek z bramkarzem Herdzikiem i podobną interwencją popisuje się golkiper Grębałowianki broniąc mocny strzał Kwaśnińskiego minutę później.  Nie trafia też do siatki Kwater w 75. minucie, a próbował dwukrotnie. W odpowiedzi Pogoń przeprowadza kontrę, po której w polu bramkowym miejscowych zaroiło się od piłkarzy obydwu drużyn, zakotłowało się mocno, a piłka odbijała się kilkakrotnie od nóg jednych i drugich, na szczęście dla gospodarzy nie znalazła drogi do bramki. Pod koniec zawodów, Kowalski jeszcze raz spróbował swoich umiejętności strzeleckich po własnej indywidualnej akcji lecz piłka po jego uderzeniu minimalnie mija światło bramkowe. Hat-tricka nie zdołał wywalczyć, ale zasłużył zdobywca obydwu goli na wyróżnienie, był najlepszym wojownikiem na boisku w meczu, który jednak nie należał do tych z rodzaju interesujących i ciekawych. Może nawierzchnia boiska i zmęczenie sezonem zrobiły swoje.

Sobotnia kolejka, ostatnia w tym roku w krakowskiej klasie okręgowej grupy I, nie licząc dwóch zaległych pojedynków, przyniosła sporo niespodziewanych wyników. Największą niespodziankę sprawili piłkarze Piliczanki Pilica wygrywają z liderem 3:1 na jego terenie, sensacyjnie też zakończył się pojedynek Sokoła Kocmyrzów z Błękitnymi Modlnica, gdzie wynik 3:2 był zwycięski dla gości. Niespodzianką jest też remis 2:2 Prądniczanki Kraków w Zielonkach z tamtejszym zespołem Zieleńczanki. Na czele tabeli drużyna Olkusza 31 pkt i wyprzedza zespoły Prądniczanki i Grębałowianki mające po 27 pkt.  / Tekst i zdjęcia Zdzisław Wagner/






















       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz